21 Festiwali Piosenki i Form Twórczych Osób Niepełnosprawnych
W Podolanach - wiosce koło Gdowa pod Krakowem - odbyło się już 21 Festiwali Piosenki i Form Twórczych Osób Niepełnosprawnych. Każdy z nich był inny, ale jedno wciąż jest takie samo: atmosfera podolańskiej imprezy, pełna radości, uśmiechu i dobra.
Tak było i podczas ostatniego dwudniowego spotkania, w którym uczestniczyli podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej, Domów Pomocy Środowiskowej i różnych fundacji. Na zaproszenie organizatora imprezy - Fundacji Osób Niepełnosprawnych w Podolanach, odpowiedziało 16 placówek z całej Polski. Do nadrabiańskiej wsi przyjechało ponad 200 artystów wraz z opiekunami. Byliśmy również i My.
Pierwszy dzień pobytu, przeznaczony był na konkursy, zabawy sportowe i artystyczne, warsztaty kulinarne, przejażdżki samochodami terenowymi, którym nie przeszkadzała nienajlepsza pogoda.
W konkursie plastycznym I nagrodę zdobył uczestnik naszych Warsztatów Michał Parzyszek, zaś w konkursie sportowym Adam Filipek ze swoim wynikiem zajął drugie miejsce. Zadbano również, by nikt nie był głodny - mimo obfitego obiadu, wspólnie przygotowane sałatki i kiełbaski z grilla cieszyły się dużym powodzeniem.
Listę atrakcji tego dnia zamknął zorganizowany w gdowskim „Babim Lecie” Wielki Bal - wszyscy bawili się znakomicie.
Drugi dzień festiwalu to już występy zespołów oceniane przez jury. Jurorzy nie mieli łatwego zadania, bo - jak podkreślali - wszystkie grupy zasługiwały na nagrody, gdyż każda z nich zaprezentowała niezwykle ciekawy program.
Ostatecznie Statuetki Podolańskie w kategorii wokalno-instrumentalnej zdobyli artyści z WTZ w Gorlicach. Na drugim miejscu znaleźli się gospodarze – WTZ w Podolanach, a na trzecim Tomasz Dziubak i grupa „Kreska” z naszych Warsztatów. To już kolejny nasz sukces w tej przesympatycznej Imprezie.
Ogłoszenie wyników wzbudziło ogromne emocje – były nagrody, dyplomy i statuetki.
Ale nie one były najważniejsze lecz przede wszystkim okrzyki radości, łzy szczęścia i wspólna zabawa. Uśmiech i radość widać było zarówno na scenie, jak i wśród publiczności oklaskującej artystów.
W drodze powrotnej do domu nie sposób było pominąć magicznego Rynku w Krakowie i wysłuchać w samo południe hejnału z wieży Kościoła Mariackiego.
Z niecierpliwością czekamy już na przyszłoroczny festiwal.